Przedstawię Wam pokrótce różnorodność cockerowego umaszczenia. :) Żeby było wiadomo, o jakim to ja szczeniaku marzę. He he :D

Złote

LALIBELLA Złota Grota

Czarne

fix-SCYO Eluda

Czarne podpalane

DREMMEN Eluda

Sobolowe

MAJKA z Żywieckiej Rudzy

Czekoladowe

Merry Cocktails EMBLEM

Czekoladowe podpalane

KEEPER z Fusberku

Biało-czarne

GAFFA Galida

Biało-złote

GOOD LITTLE GHOST Izomer FCI

Biało-złote z przesianiem (in. biało-pomarańczowe z przesianiem)

Bleper's Step by Step

Srebrno-niebieskie (in. biało-czarne z przesianiem)

DAMASSCO Royal Antidotum (FCI)

Biało-czekoladowy

ULTRA COOL vom Osterreichring

Biało-czarny podpalany
(no nie mogę zdjęcia znaleźć... :( )

Niebiesko-srebrny podpalany

ALUTKA z Polany Kłapouchego

Myślę, że ujęłam wszystkie kolorki. Choć mogę się mylić. ;) Wiem, że Szwedzi ostatnio jakieś nowe umaszczenie wyhodowali, ale niestety nie pamiętam nazwy. :(

I co? Które Wams ie podobają najbardziej? :D

Czekolady dla mnie rzadza! Zarowno u bc jak i spanieli :D

No, czekolady są bombowe :D Ale w Polsce dobrych czekolad nie ma :( Tzn. ładnych szczeniąt. Bo psiaki mamy ładne 3 imporciki :D a jak czekolady stoją w sukach to nie wiem. Chyba słabiutko, bo żadna mi się nie kojarzy. ;)

A mnie najbardziej podobają się czekoladowy, czekoladowo-biały i super wygląda Niebiesko-srebrny podpalany :)

A Ty Gosiu o jakim marzysz, bo teraz to już w końcu nie wiem? :D

Mi się marzy:
* b. - czarny
* niebiesko-srebrny
*b. - złoty (z przesianiem lub bez)
*b. - czekoladowy (choć w Polsce nigdy takiego nie widziałam, żeby się urodził :( )
*niebiesko-srebrny podpalany (cały miot takich się urodził w lutym :cry:)
*jeśli czekolada, to tylko podpalana ;)

Czyli generalnie rzecz biorąc - jakikolwiek z kolorowych cockerów. :) Bo cockery dzielą się na jednomaściste (złoty, czarny, c. podpalany, czekolada, czek. podpalana, sobolowy) i kolorowe (czyli cała reszta :) ). Niestety, w Polsce hodowli kolorków jest tylko 7. :( Kolorowe mioty zdarzają się rzadko. A w tym roku aż 2, jak nie 3, były! No ale mnie taka okazja musi przejść koło nosa... niestety...

Szkoda tylko, ze mój Tata jest nieprzejednany. :( Wczoraj znowu się o psa posprzeczaliśmy... Ja już chyba nie mam siły prosić. :/

Rozumiem Cię Małgosiu odnośnie nieprzejednanego taty, wiem coś na ten temat ale odnośnie meża (jakby nie patrzeć i to facet i to facet :D). Dlatego ja posunęłam się do "cięzkiej" intrygi. Ty przynajmiej masz poparcie w mamie, ja miałam tylko wsród obcych czyli WAS hi, hi.

No ja zaczynam się coraz bardziej nad tą "ciężką" intrygą zastanawiać. Nie wiem tylko, czy psychcznie dam sobie z tym radę. Chyba sie zbyt boję. Choć jak widzę, że dla tych papisiów:

cały czas mogą się zgłaszać potencjalni nabywcy, to jestem gotowa na każdą intrygę. :D

Czyż one nie są warte "grzechu"? :D

oczywiście!!
dobra intryga nie jest zła!
ja mam sentyment do biało-czarnych po moim springerze :)

Springery też bardzo mi się podobają :D Ale gabarytowo wolę cockerki. Może kiedyś, kiedyś, sprawię sobie springera. Ale to jak już się dorobię ślicznej kolorowej gromadki cockerków. :D ;)

Warto, zwłaszcza dla tych dwóch po prawej stronie hi, hi

Te po prawej będą niebiesko srebrne. :) Jak mamusia :D

Ten drugi od lewej jest ekstra! Czy mu sie taki nos utrzyma? Czy sie niestety odbarwi?

Pierwszy z lewej też ma taki nos, tylko nie widać. ;) Sama nie wiem w sumie co będzie z tymi nochalami. Ale raczej się odbarwią. Nie widziałam nigdy cockerów z cętkowanymi noskami. ;)

Popieram uknucie intrygi. Mnie sie podoba umaszczenie sobolowate.

Kiedyś bardzo chciałam mieć sobolka. :) Ale zauważyłam, że w tych hodowlach, które wg. mnie są godne uwagi, rzadko się rodzą.  :(
A jak dobrze pójdzie to intryga nie będzie konieczna. :D

Pochwalę się Wam postępami z ostatniej chwili. :D (dosłownie sprzed 30min) Mój Tata kocha Kraków. A hodowla Izomer, gdzie są te moje ukochane papisie, jet właśnie w Krakowie. No i dzisiaj mieliśmy taką rozmówkę.

Ja: A ty wiesz, że te szczeniaczki to z Krakowa są?
Tata: Czyli do Krakowa musielibyśmy pojechać?
(chwila ciszy i mój wielki entuzjazm pt. "nie KTOŚ hipotetyczny musi pojechać, ale MY pojechalibyśmy")
Ja: Czyli zgadzasz się?
Tata: Jeszcze nie.

:D Czyż stwierdzenie "JESZCZE nie" nie jest krokiem milowym od surowego stwierdzenia "nie"? :D:D:D

myślę że jest to początek suksesu. Teraz zrób w domu wystawny obiad specjalny z okazji Dnia Kobiet dla Taty od córki i ustal z nim płeć i imię przyszłego szczeniaka. W ten sposób ominiesz temat jego ewentualnego kupna i przejdziesz do sprawy która wymaga ustaleń a nie spraw już oczywistych, a jak obiad będzie dobry to można bardzo dużo ugrać.......
powodzenia

Płeć wiadoma - musi być suczka :D W sumie dobry pomysł :) Na pewno wykorzystam, zwłaszcza, że maluszki dzisiaj kończą miesiąc :D Jak to mówią "przez żołądek do serca", no nie? :D

TATĘ oficjalnie uważam za kupionego :D

No niestety poległam :( Aż wstyd mi się przyznać. :( Poradziłam sobie z wszystkimi najdziwniejszymi argumentami, poza jednym: studia. :/ Jeśli uda mi się dostać na moje wymarzone wete do Wrocławia, rodzice kupią/wynajmą mi mieszkanie/pokój, a to kosztuje. A utrzymanie 2 psów to większy koszt niż jednego. :cry: Także na chwilę obecną, mała księżniczka nie zawita w moim domu :cry:

Ale ja nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa :D Dzięki Kindze mam już pomysł na przebicie argumentu "utrzymanie psów". Zawsze mogę poudzielać korków z chemii, czy biologii. Chętni się znajdą na pewno, a kaski starczy na utrzymanie psów :)

Muszę tylko jeszcze popracować nad ocenami, żeby ten argument pozbawić racji bytu. ;) Mojemu Tacie nie wystarczają zapewnienia, że może być lepiej. On musi mieć najpierw "namacalne" dowody. Choć żeby była jasność. ;) Ja nie uczę się źle. Generalnie jestem taka 4kowa. A w mojej kochanej dziewiątce cisną nas ostro :/ Mnie generalnie i w większości oceny satysfakcjonują. No, ale dla Papisia mogę się wzbić na wyżyny moich umiejętności i sięgnąć po jeszcze kilka 5. ;)

Co do pieniedzy to nawet mam dla Ciebie propozycję zarobku (takiego na chwilę) ale w tej sprawie zadzwonie.

Ooo :) To ja jestem bardzo ciekawa :D Czekam na telefon. ;) Ewentualnie możemy porozmawiać jutro, w sklepie, bo Kice się jedzenie skończyło i coś muszę jej kupić.

Jutro powinna przyjechac przesyłka z Twoją karmą, przepraszam ale musiałam poczekac z ta dostawą , bo samych 5 kg by mi nie przysłali.

No to się świetnie składa :) Bo właśnie na jutro już żarełka nie ma. :) Już się zaczęłam martwić, ze Kika będzie musiała przechodzić błyskawiczne przestawianie na coś innego. ;) To my jutro przyjedziemy :)